Jak wiadomo w niezbędniku książkoholika musi znaleźć się przynajmniej jedna książka, prawda?
Mamy ją o każdej porze dnia i w każdym miejscu- rano w autobusie, w szkole, po południu na spotkaniu z przyjaciółmi i wieczorem chociaż powinniśmy się uczyć lub wypełniać inne obowiązki.
Oczywiście ciągle mamy ich więcej, jednakże one grzecznie czekają na półce, a my męczymy podróżami tylko tę którą czytamy.
Zakładki, zakładki, zakładki! Każdy książkoholik jest uzależniony od zakładek, kiedy widzimy jakąś ładną od razu musimy dostać ją w swoje łapki!
Niezbędne jest to abyśmy mieli ich naprawdę dużo, bo nasze niewdzięczne zakładki gubią się hurtowo. Najlepiej pod ręką mieć dwie lub trzy zakładki aby później nie musieć zaznaczać skrawkiem papieru czy paragonem.
3.Torba na książki
Przy każdym wypadzie na spacer zazwyczaj mijamy księgarnie czy biblioteki. Jak wiadomo nie potrafimy wyjść z tych miejsc bez książki a nawet kilku. Więc porządna torba z książkowym nadrukiem jest podstawowym gadżetem książkoholika.
4.Kubek i zapas herbaty lub kawy.
Większość czytających osób nie może zasiąść do tej przyjemności bez wielkiego kubka ciepłego napoju. Tak więc ogromny książkowy kubek jest nam jak najbardziej potrzebny! Do tego zapas herbat różnego rodzaju albo kawy karmelowej, idealnie.
5.Znaczniki
Dużo znaczników, bardzo dużo. Prawie każdy mól książkowy razem z zakładką nosi w książce znaczniki do zaznaczania cudownych cytatów czy też śmiesznych momentów.
Zazwyczaj znaczniki są jednokolorowe, ale jeśli zobaczymy jakieś we wzorki albo z innym kształtem to kupujemy całe pudło!
6.Notes lub zeszyt
Nałogowo kupujemy zeszyty i notesy, a później zapisujemy w nim co przeczytaliśmy, piszemy recenzje lub książki, które chcemy przeczytać. Takie notesy wykorzystujemy również do przepisywania cytatów z książek.
7.Świeczki zapachowe
Kiedy wieczorem zapalimy lampkę i pod ciepłym kocem ułożymy się w stercie poduszek najlepszym uspokojeniem jest dla nas zapalenie zapachowych świeczek. Ich piękny zapach rozchodzi się po całym pomieszczeniu, a my możemy odpocząć i otoczyć się piękną wonią zapachu świeczek.
Książkoholik bez świeczek zapachowych to nie książkoholik.
8.Etui na książkę
Następną rzeczą jest etui na książkę, jednakże jest to tylko gadżet dla wrażliwych książkoholików, którzy pragną mieć książki w idealnym stanie, mówiąc w skrócie- to gadżet dla osób takich jak ja :)
Takie etui idealnie chroni rogi przed zagięciem lub całą książkę przed zalaniem. Książkę w takim etui możemy jakkolwiek wrzucić do torby czy plecaka, a ona i tak się nie zniszczy.
9.Bezbarwna taśma
Jeśli kupujemy książki w miękkich oprawach i bez skrzydełek, to bez taśmy nie mamy szans z zaginaniem się rogów książki.
Jednakże taki mały kawałeczek taśmy, może uratować książce życie i zabezpieczyć jej rogi na naprawdę długi czas. A co najlepsze- tego nawet nie widać.
(Prawie o tym zapomniałam, ale Bartek przypomniał mi o naprawdę ważnej rzeczy dla mola książkowego!)
10.Aparat
To jest naprawdę ważne, bo na nasze książki musimy zwracać naprawdę dużo uwagi! Prawie każdy mól książkowy robi zdjęcia swoich biblioteczek, książek, które aktualnie czyta albo nowych nabytków.
Aparat jest naprawdę ważny!
To tyle na dziś :)
Mam nadzieję, że każdy książhoholik posiada chociaż większość z wymienionych rzeczy!
W komentarzu możecie napisać co Wy o tym uważacie i czy macie jeszcze jakieś niezbędne gadżety czytelnika :)
Tak na koniec dam Wam jeszcze ważną radę- nie zapominajcie o kocyku i lampce z dobrym światłem, bo czytanie wieczorem bez tych dwóch rzeczy to nie czytanie :) Poza tym trzeba dbać o ciepło swojego ciała i nasz cenny wzrok :)
Zaczytanych chwil kochani!
Twój blog jest super! Nie mam większości tych rzeczy książkoholika, ale będę uzupełniać :D. Dzięki za rady <3
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć takie słowa, dziękuję! <3
UsuńWłaściwie pod wszystkim się podpisuję oprócz... taśmy. Jakoś nie wyobrażam sobie siebie oklejającej rogi książek. ;)
OdpowiedzUsuńA sama dorzuciłabym kocyk na sezon zimowy. :)
Taśmy prawie nie widać, więc warto spróbować :) Nie chodzi mi aby obklejać cały róg, dużym kawałkiem, tylko malutkim, prawie niewidocznym :)
UsuńIdealnie to ujęłaś - "Książkoholik bez świeczek zapachowych to nie książkoholik."
OdpowiedzUsuńMi się właśnie kończą dwie ostatnie świeczki i muszę jutro uzupełnić zapasy. :)
O jacie! Masz tą śliczną torbę *--* Co z tego, że pewnie bym jej nie używała, ale bardzo podoba mi się wzór.
OdpowiedzUsuńZ tym całym spisem ''rzeczy niezastąpionych'' wielu niezbędników nie używam, m.in. świeczek, taśmy, etui czy zakładek (te zawsze cieszą mi oko, ale jednak rzadko używam). Pozdrawiam, Wielopasja
Kosztowała jakieś 15 złotych na taniaksiazka.pl, jest super! ^^
UsuńMam prawie wszystko, oprócz znaczników. :) Tzn. o ile szalik, w który owijam transportowane książki może uchodzić za etui. :P
OdpowiedzUsuńO, szalik to świetne etui! Dzięki za podrzucenie pomysłu :P
UsuńTo jest takie prawdziwe... Dodałabym jeszcze do tego czekoladę albo ciastka :)
OdpowiedzUsuńMi wystarczą herbata, zakładka i książka i mogę rozpoczynać czytanie. Znaczników nigdy nie używałam (za to w ruch czasami idzie ołówek, o ile jest to moja książka, choć w sumie uwielbiam widzieć zaznaczone cytaty w bibliotecznych książkach :D), świeczki to mogłabym podpalić dom, więc nie ryzykuję, a z etui nigdy się nie polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
A jak się ma czytnik to już dużo rzeczy odpada... XD Dlatego tak wygodnie się podróżuje z czytnikiem! ;D
OdpowiedzUsuńJa niestety, a może na szczęście wolę poczuć książkę w ręku :)
UsuńEtui na książkę muszę jedynie nabyć a reszta jest obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuńTak samo jest i u mnie :)
UsuńNie mam torby, nie czytuje z kawą lub herbatą i nie znosze świeczek, cytatów tez nie przepisuje. I ta taśma...raczej nie.
OdpowiedzUsuńCoś ze mną jest nie tak? :-P
Wszystko w porządku, tylko każdy ma inny gust i podejście :P
UsuńŚwietny post :D Chyba zaliczam się do prawdziwego książkoholika, patrząc na ilość posiadanych przeze mnie gadżetów (':
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Little Nerd
http://littlenerdwithglasses.blogspot.com/
Znaczniki !!!! - cały czas zapominam o nich jak jestem w sklepie. W końcu się wkurzę i przez internet zamówię -_-
OdpowiedzUsuńwww.worldbysabina.blogspot.com
Mam dużo, oddam troszkę! :D Kupiłam po 29 groszy w Biedronce :D
UsuńZ tego wszystkiego posiadam tylko znaczniki i książki. A! No i notes, ale notuje w nim inne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńA mam jeszcze torbę książkową, ale z niej nie korzystam :P
UsuńPodpisuję się pod kocykiem w zestawie z kawą i kotem najlepiej, dodałabym też gadżety dla książkoholików wszechstronnych: dobra aplikacja/odtwarzacz i słuchawki do audiobooków, czytnik i etui na tenże na ebooki;)
OdpowiedzUsuńNotes - niekoniecznie, ja właśnie odkryłam arkusz kalkulacyjny :D
Kot jest bardzo ważny, najlepiej dwa!
UsuńJa nie lubię arkuszy w komputerze i tego wszystkiego, notes z cytatami ma swoją magię i wyjątkowość :)
Taśma klejąca naprawdę szkodzi książkom, papier pod nią po pewnym czasie żółknie (taśma ma kwaśny odczyn i reaguje z papierem) i odpada, szkoda książek! Zwłaszcza że istnieją inne produkty przeznaczone do papieru. Polecam wpis: https://setna-strona.blogspot.com/2016/11/jak-zreperowac-zniszczona-ksiazke-by.html
OdpowiedzUsuńZaskoczę wszystkich :) Nie używam zakładek :P Ale je robię :) i rozdaję... :P
OdpowiedzUsuńPodziel się! Uwielbiam zakładki!
UsuńFunkcjonuje na rynku cos takiego jak etui na ksiazke ?
OdpowiedzUsuńTak :) Jeśli chcesz to podam Ci kilka linków ^^
UsuńHmm, nie używam etui na książki, i nie noszę ich ze sobą 24/h... Nie lubię czytać w miejscach publicznych, gdzie jest głośno. Mam chorobę lokomocyjną, wiec jedyne co robie w autobusie to powstrzymywanie się od wymiotowania, w szkole czytam tylko czasami, mamy taką akcje, że co wtorek na przerwach książkoholicy zbierają się na trzecim piętrze, siadają na podłodze i czytają, a ci, którzy nie mają książki i tam przebywają, muszą opuścić piętro. Lubię tę akcję. Czytanie w parku, przy śpiewie ptaków, kwietniowym powietrzu, lekkim wiaterku (tryb poety: on) jest fajne. ;D Co do zakładek, to biorę tylko te śliczne, w innych przypadkach robię je sama. Taśmy nie używam, nie chcę niszczyć okładki. Znaczników też nie mam, nie lubię zaznaczać cytatów, wolę, gdy książka wygląda na nową i nie mam tam żadnych dopisków zrobionych ołówkiem, czy też naklejonych znaczników. ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię gdy jest głośno kiedy czytam :)
UsuńA co do taśmy- jest po to żeby książka była w idealnym stanie. Nie widać jej bo to tylko jakieś 0.5 centymetra na rogach więc... :)
Ja naklejam znaczniki, bo po nich nie ma śladu, kiedy się je odklei, a ołówkiem szkoda niszczyć mi książki :)
Bardzo przyjemny post. :)
OdpowiedzUsuńMoże to dziwne ale ja osobiście nie używam zakładek. xD Nie potrzebuję ich, bo pamiętam w którym momencie skończyłam czytać. Ale czasami kusiło mnie żeby sobie jakąś zakładkę kupić zwłaszcza te od Tojko są przepiękne <3
Taśmą mnie trochę zdziwiłaś. :D Na ten pomysł nie wpadłam, ale raczej tego nie potrzebuję. ;)
Świeczek też nie używam - raz miałam jedną, ale w ogóle nie pachniała i tylko mnie tym wkurzyła, więc teraz już ich nie kupuję. xD
Pozdrawiam! :)
recenzjeklaudii.blogspot.com
Mam jedną od Tojko <3 Są świetne!
UsuńTaśmą zaklejam tylko małe kawałki rogów, bo nie lubię zagięć :)
A co do świeczek, to niestety trzeba na nie poświęcić trochę więcej pieniędzy, bo jak kupiłam ostatnią tanią świeczkę to pachniała tylko, kiedy nie była zapalona :P
Też mam tą torbę ;p Ostatnio jak wracałam z biblioteki to wyglądałam jak wielbłąd- bo z 10 książek wzięłam xD Ludzie myśleli że ze studiów wracam, i nie chcieli mi wierzyć że to normalne książki są ;p Zakładki mam ale prawda jest taka że zazwyczaj korzystam z wszystkiego co mam pod ręką, czyli najczęściej bilety.
OdpowiedzUsuńTa torba jest świetna! Jutro nawet w niej idę do szkoły :D
UsuńJa mam jakiś sentyment do zakładek, lubię je robić, kupować i zbierać z bibliotek i różnych książkowych miejsc. Jeśli nie mam w książce zakładki to jakoś mi tak dziwnie :P
U mnie też kiedyś bilety, teraz częściej paragony :P albo pamięć.
Usuńbardzo praktyczny niezbędnik! <3
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie <3
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com
Na pewno zajrzę :)
UsuńGenialny, rzeczowy i bardzo książkoholikowy wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć :)
UsuńDo listy dodałabym jeszcze futrzanego przyjaciela, który grzeje w mroźne dni ;)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście miękki kocyk (z ulubionym nadrukiem rzecz jasna!).
Pozdrawiam,
www.favouread.blogspot.com
Kocyk to podstawa na zimne wieczory! ^^
Usuń