Zachód słońca w Central Parku

13 wrz 2017

Cześć! Muszę przyznać się Wam, że nie mam czasu, ale pomimo tego zamiast uczyć się na jutrzejszą kartkówkę, to siedzę i piszę dla Was recenzję :) No cóż, są rzeczy ważne i ważniejsze...
Dziś zapraszam Was na krótką opinię o Zachód słońca w central Parku autorstwa Sarah Morgan.
Do osób, które czytały: Wiecie dlaczego zdjęcie z kotem? ^^
Frankie jest konkretna i rzeczowa, nie lubi wylewności, nie wierzy też w romantyczne związki. Ale choć wygląda na silną i opanowaną, kłębi się w niej mnóstwo emocji. Rozwód rodziców i złośliwość rówieśników mocno ją zraniły, dlatego Frankie ukrywa się za pozą twardzielki i za okularami. Nie może jednak udawać i maskować się w nieskończoność. Na szczęście może liczyć na przyjaciółki, a zwłaszcza brata jednej z nich, Matta, który szczególnie ją lubi. Lecz co robić, kiedy to właśnie Matt, najlepszy przyjaciel, staje się problemem, odkrywając przed nią własne sekrety?

Na początku muszę przyznać się, że nie miałam pojęcia, że jest to druga część. Naprawdę się tego nie odczuwa. Oczywiście pierwszą także przeczytam!

Jest to przede wszystkim urocza opowieść o przyjaźni i miłości.
Przyjaźń tej trójki kobiet jest inspirująca i prawdziwa. Możemy zobaczyć jak bardzo się kochają i wspierają. Kiedy jedna z nich ma problem od razu dostaje wsparcie i pocieszenie od pozostałych przyjaciółek.

Jeśli chodzi o wątek miłości autorka bardzo dobrze pokazała jak trudna może być i jaki wpływ ma na nią przeszłość. Nie jest to tylko romans, który czytelnik przeczyta i zapomni. Ta miłosna historia, poza tym, że jest realistycznie i dobrze wykreowana jest inspirująca i pouczająca. Uważam również motyw miłości za błyskotliwy i pełny wrażeń.
S. Morgan poruszyła także temat tego jak wydarzenia z przeszłości mogą wpłynąć na teraźniejszość. Główna bohaterka tej części kłębi w swoim wnętrzu naprawdę dużo negatywnych uczuć- rozwód rodziców, a razem z tym załamana matka i rówieśnicy, którzy byli dla niej wulgarni i złośliwi.
Wszystkie te przeżycia odbijają się na Frankie i nawet po wielu latach, kiedy jest już dorosłą kobietą nadal trudno jest jej przezwyciężyć strach i kompleksy.

Autorka pozwala nam dokładnie poznać bohaterkę, pokazuje zarówno jej zalety jak i wady. Czytelnik ma szansę dobrze zrozumieć problem Frankie i zrozumieć dlaczego tak trudno jest jej zmienić się i zrozumieć, że jest piękną i wartościową kobietą.
Ukazane jest to w realistyczny sposób i szczerze można polubić główną bohaterkę za to jaka jest dzielna.

Muszę się przyznać, że uwielbiam Sarah Morgan za takiego bohatera jak Matt! Ja naprawdę wiem, że prawie w każdym romansie jest taka cudowna i romantyczna postać, ale on spodobał mi się szczególnie. Jego starania by Frankie wreszcie się zaakceptowała i zrozumiała, że może zostawić przeszłość za sobą były po prostu urocze, naprawdę. Poza tym cenię tego bohatera za cierpliwość, bo jeśli przeczytacie tę książkę, to zrozumiecie, że nie wszyscy byliby spokojni i opanowani, aż do końca ich historii. Mówiąc szczerze ja wybuchłabym już w połowie i nie mogła utrzymać żadnych tajemnic ani sekundy dłużej.
Poza tym książka porusza jeszcze jeden ważny wątek, a mianowicie pokazuje nam jak szybko można zranić drugą osobę. Możemy zrozumieć, że trzeba przemyśleć zanim wykona się jakiś ruch. Czasami to co uważamy za dobre dla nas, może naprawdę mocno zranić osobę na której nam zależy.

Podsumowując, Zachód słońca w Central Parku to przede wszystkim lekka i przyjemna książka. Rozwój sytuacji oraz bohaterowie są realistyczni, przez co możemy się z nimi zżyć. Nie brakuje tu również humoru, który umieszczony jest nawet podczas trudnych sytuacji bohaterów. Książka naprawdę wciąga i czyta się ją błyskawicznie, poza tym porusza wątki takie jak: miłość, przyjaźń, zranienie i strach. Pokazuje również przemianę z wystraszonej i zranionej osoby na postać pełną życia i radości.
I oczywiście można czytać ją bez znajomości drugiego tomu (tak jest w moim przypadku), choć zalecam Wam zakupić go w najbliższym czasie tak samo jak ja i nadrobić to! :)
Słyszałam również, że seria ma ponad 5 części i będzie nadal wydawana w Polsce, świetnie, prawda?
Tytuł: Zachód słońca w Central Parku
Autor: Sarah Morgan
Tłumacz: Elżbieta Regulska-Chlebowska
Ilość stron: 3334
Gatunek: romans, literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Harper Collins
Moja ocena: 7/10

Zaczytanych chwil kochani!

11 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia! Ciekawie napisana recenzja!
    Mam tę pozycje jak i pierwszą na czytniku, ale nie miałam pojecia że jest AŻ 5 tomów!
    A co do cztania od tyłu to witam w klubie :D Serię Driven czytałam w kolejności 5,6,7,4,8 :D A pierwszych trzech bazowych tomów dalej nie ruszyłam :D

    Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Z tego co słyszałam jest aż ponad 5 tomów! :) Napiszę tyle: czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj kochana! <3
      Słyszałam dużo pozytywnego o Driven, więc kiedyś na pewno przeczytam :)

      Usuń
  2. Realistyczni bohaterowie to dla mnie bardzo ważna cecha fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem, dlaczego zdjęcie z kotem, ale wiem, jak trudno było je zrobić :D efekt super! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta, to prawda, było dość trudno :P Dziękuję! :)

      Usuń
  4. Świetne zdjęcie z kotkiem :)
    Co do samej książki, zastanowię się nad nią jeszcze. A na razie mam co czytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio sporo o tej książce słyszę! Chyba sama będę musiała się za nią rozejrzeć ;P

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba jestem dziwna. Nie lubię takich książek, po prostu nie znoszę. ;) Ale zdjęcia są świetne! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś dziwna, po prostu każdy ma inny gust :)
      Dziękuję!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz! To dla mnie naprawdę przeogromna motywacja.
Tak, to właśnie dzięki Tobie nadal tu jestem i chcę tworzyć jeszcze więcej.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia