Chciałabym Was również przeprosić za brak postu w piątek i niedzielę, tak jak pisałam ostatnio, ale książka, którą aktualnie czytam tak mnie wciągnęła, że nie widziałam nic poza nią!
Nie przedłużając, zapraszam do czytania. Chciałabym również ostrzec Was, że ta recenzja lekko nie ma składu, przepraszam!
Przychodzisz rano do kumpla i okazuje się, że nie żyje. Coś się stało po wczorajszej imprezie. Zostawił tylko playlistę z dołączoną kartką: "Dla Sama- posłuchaj, a zrozumiesz".
Jak po tym wszystkim ułożyć historię przyjaciela i wrócić do normalnego życia?
Tego już Wam nie zdradzę, musicie sami zapoznać się z tą historią.
Zacznijmy od tego, że książka porusza trudny, ale prawdziwy i często spotykany w naszych czasach problem samobójstwa. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak łatwo kogoś skrzywdzić i doprowadzić do śmierci tej osoby. Kiedy czytałam o wydarzeniach, które spowodowały do tego, że Hayden popełnił samobójstwo, od razu w moich oczach pojawiały się łzy. Autorka jeszcze bardziej uświadomiła mi jak podli mogą być ludzie. Niestety takie osoby istnieją również naszym, realnym życiu.
Kolejnym motywem, który odgrywa bardzo dużą rolę jest przyjaźń. Pokazuje nam, że po stracie kogoś ważnego warto jest porozmawiać z kimś, poprosić o pomoc. Może nie od razu, ale po jakimś czasie na prawdę warto. Siedzenie samemu nic nie pomoże, sprawi tylko, że będziemy się tym wszystkim zamartwiać. Pokazuje również, aby rozmawiać z przyjacielem i być blisko niego, kiedy widzimy, że coś jest nie tak. Nie powinniśmy zostawiać naszego przyjaciela nawet w przypływie złości.
Autorka pokazała nam również, jak ważna może być muzyka. Uświadomiła jakie uczucia może nam przekazać, pokazała, że dźwięk, nuty i słowa kryją za sobą tajemnice i są w naszym życiu ważne.
Muzyka stanowi oparcie dla bohatera książki, może stanowić je również dla nas.
Kolejnym ważnym aspektem jest miłość, nie będę się tu rozpisywać, bo nie chcę Wam za dużo zdradzać. Napiszę tylko tyle, że miłość może być naprawdę niebezpieczna.
Książka jest idealną historią na 2-3 dni czytania. Ukazuje trudne tematy, ale nie przygnębia czytelnika.
Przyznam, że po powieści oczekiwałam czegoś więcej, mam wrażenie, że autorka nie wykorzystała w pełni swojego talentu. Czasami się niestety również nudziłam, ale tylko w kilku momentach. Jednakże nie zmienia to faktu, że książka była naprawdę dobra i przezywałam ją dość mocno.
Przed każdym rozdziałem jest umieszczony tytuł piosenki, która naprawdę istnieje i którą możemy posłuchać i wczuć się w to co słyszał główny bohater. Myślę, że to naprawdę dobry i oryginalny pomysł.
Podsumowując, Playlist for the Dead to pouczająca i wzruszająca książka. Głównym tematem książki jest samobójstwo i przyjaźń. Jednakże możemy znaleźć tu także takie motywy jak miłość, muzyka i zemsta.
Książkę czyta się dość szybko, jednakże kiedy słuchamy piosenek z tytułów zajmuje to dość dużo czasu.
Choć Playlist for the Dead było momentami nudne i lekko niedopracowane to naprawdę polecam.
Miała być to krótka recenzja, naprawdę... Jeśli doczytałeś do końca, to gratuluję!
Tytuł: Playlist for the Dead. Posłuchaj, a zrozumiesz
Autor: Michelle Falkoff
Tłumacz: Marcin Sieduszewski
Ilość stron: 272
Gatunek: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Feeria Young
Moja ocena: 6-7/10
Zaczytanych chwil!
Dzięki, sięgnę po nią w najbliższym czasie:)
OdpowiedzUsuńZachęcam! ^^
UsuńWidziałam jakiś czas okładkę tej książki i w polączeniu z opisem jest niezwykle intrygująca. Być może kiedyś znajdę czas, żeby ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZnam tą książkę z blogów, rzecz jasna, ale nie interesuje mnie zbytnio: wygląda na grającą na emocjach młodzieżówkę, a mnie one po prostu mówią. I nie, kity pokroju "to istotne tematy" mnie nie przekonują :D
OdpowiedzUsuńNie wciskam kitów, bo to co jest w tej książce jest naprawdę ważne :) Po prosu masz inny gust, ale rozumiem, nie każdemu podoba się to samo, bo wtedy świat byłby naprawdę nudny! ^^
UsuńNiby miałam kupić i czytać, a zupełnie o niej zapomniałam i chyba tak już zostanie. :)
OdpowiedzUsuń